
I jestem żoną pewnego człowieka pełnego energii i pomysłów na minutę oraz mamą, pewnej dziewczynki, którą świat zna jako Szefowa.
Mam 30 lat, więc śmiało mogę powiedzieć, że fotografuję połowę życia, a nawet i więcej.
Świat fotografii zaciekawił mnie, kiedy ukradkiem zabierałam malutki aparat cyfrowy starszemu bratu i uciekałam z nim na poszukiwanie przygód! Zatrzymywanie chwil w postaci zdjęć tak bardzo zawładnęło moim sercem, że nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Zaczynając od zwykłych pstryczków wędrując przez nieznany świat makrofotografii, odważyłam się wziąć człowieka przed obiektyw. Zaczęło się spokojnie, choć bardzo twórczo i artystycznie. Każda sesja musiała być z pomysłem lub motywem. I im więcej fotografowałam, tym bardziej dostrzegałam, że to co dzieje się tu i teraz – jest najpiękniejszym momentem do uwiecznienia. Więc, dotrwałam tu gdzie jestem.
Fotografuję ludzi, ich bliskość i miłość. Fotografuję otaczającą nas codzienność, która umyka nam przez palce. Zapisuję wspomnienia na kartach zdjęć.
Choć prawda jest taka, że nie samą fotografią człowiek żyje…